Ada & maciek
Są śluby, które wpisują się w klasyczne ramy, i są takie, które te ramy rozszerzają, dodając im lekkości i naturalności. Ślub Ady i Maćka w Pałacu Tłokinia był właśnie tym drugim. Pełnym swobody, uśmiechów i chwil, które wydarzały się bez pośpiechu, w idealnym rytmie serc. Altana w cieniu pałacowych drzew stała się miejscem, gdzie miłość wypowiedziano na głos. Lekki wiatr poruszał liśćmi, a w powietrzu unosiło się coś nieuchwytnego – ciepło emocji, radość bycia tu i teraz. Goście nie siedzieli nieruchomo, ich twarze wyrażały wszystko: wzruszenie, zachwyt, bliskość. W takich chwilach nasza praca przestaje być tylko fotografią, staje się opowieścią.
Przyjęcie weselne bez presji – tak, jak lubimy
Choć miejsce było dostojne, atmosfera wesela była daleka od sztywności. To nie był wieczór pod linijkę, lecz pełen swobody czas dla ludzi, którzy naprawdę chcieli tam być. Rozmowy toczyły się bez pośpiechu, kieliszki wznoszono nie z obowiązku, ale z prawdziwej radości. Każdy kąt pałacu tętnił życiem – od parkietu, gdzie suknia Ady wirowała w tańcu, po cichy zakątek w ogrodzie, gdzie można było odetchnąć pod rozgwieżdżonym niebem.
Były toasty, były wybuchy śmiechu, były momenty, w których świat jakby zwalniał, by każdy mógł nacieszyć się tą chwilą. Nic nie było na pokaz. Wszystko działo się tak, jak miało się dziać.
Uwielbiamy takie historie. Bo prawdziwa fotografia ślubna to nie tylko zdjęcia. To pamięć o tym, co ważne. O ludziach, emocjach, o chwilach, które już nigdy się nie powtórzą. Dla Ady i Maćka to nie będzie dzień zapisany tylko w kadrach, ale przede wszystkim w sercach.
Kościelny ślub w plenerowy w Pałacu Tłokinia
Nie mogliśmy oderwać oczu od Ady i Maćka. Ich miłość nie była krzykliwa, ale gęsta, miękka, prawdziwa. Taka, którą się czuje bardziej niż widzi. Każdy ich gest mówił więcej niż słowa. Delikatny dotyk dłoni przy przysiędze, ukradkowe spojrzenie wśród gwaru rozmów, cichy chichot, gdy gdzieś z tyłu słychać było ciche „och” babci, wzruszonej do łez.
To nie były momenty reżyserowane. Nic nie było na pokaz. Wszystko działo się tak naturalnie, jakby świat na ten jeden dzień postanowił po prostu sprzyjać miłości. Dlatego nasza praca była tak przyjemna. Mogliśmy być obserwatorami, łapać te ulotne chwile i zamieniać je w obrazy, które będą opowiadać tę historię przez lata.
Miejsce ślubu i wesela: Pałac Tłokinia Kościelna
Oprawa muzyczna: Nocny Koncert
Barber: Salon Sztos
Makijaż: Anna Wrzodak
Fotograf ślubny: White Heart Fotografia