Dworzyszcze Wola | reportaż ślubny

Martyna & Sebastian

Zdarzają się takie dni, kiedy rzeczywistość przestaje być zwyczajna. Kiedy emocje unoszą się w powietrzu tak gęsto, że można by je niemal dotknąć. Kiedy miłość naprawdę wydaje się mieć nadprzyrodzoną moc. Ślub Martyny i Sebastiana był właśnie takim dniem, pełnym magii, ale nie tej z książek o Harrym Potterze (choć i ona miała tu swoje miejsce). To była magia prawdziwa, wypisana w ich spojrzeniach, ukryta w każdym geście, obecna w śmiechu i wzruszeniu. Byliśmy tam, by to wszystko uchwycić – i wciąż trudno nam uwierzyć, że to się wydarzyło naprawdę.

play_circle_filled
pause_circle_filled
Al Bowlly - The Very Thought of You
volume_down
volume_up
volume_off

Ślub w klimatycznym kościele w Więcławicach

Ceremonia odbyła się w malowniczym kościele św. Jakuba Apostoła w Więcławicach, miejscu, które samo w sobie ma wyjątkowy, niemal bajkowy klimat. Martyna i Sebastian od początku wiedzieli, że ich ślub musi być nie tylko uroczysty, ale też wyjątkowy i dokładnie taki był. Kiedy zobaczyliśmy Martynę w jej pięknej sukni i Sebastiana w eleganckim garniturze, wiedzieliśmy, że to para stworzona dla siebie. Ich spojrzenia mówiły wszystko – była w nich miłość, radość i podekscytowanie tym, co miało nadejść.

A potem przyszły ich własne przysięgi. Wzruszające, osobiste, takie, które nie są tylko formalnością, ale prawdziwym wyznaniem. Widzieliśmy już wiele ceremonii, ale za każdym razem, gdy ktoś decyduje się mówić prosto z serca, to moment, którego nie da się zapomnieć. My też mieliśmy własne przysięgi na naszym ślubie, więc wiemy, jak bardzo dodaje to osobistego charakteru całej ceremonii i wiemy, że da się to zrobić w kościele!

Wesele w stylu Harrego Pottera 

Po ceremonii goście przenieśli się do Dworzyszcze Wola, gdzie czekało na nich przyjęcie inspirowane światem Harrego Pottera. Dekoracje? Absolutnie magiczne! Okrągłe, drewniane stoły, świece unoszące się w powietrzu (no dobrze, prawie unoszące się!) i mnóstwo detali nawiązujących do Hogwartu. Ale prawdziwą gwiazdą wieczoru był pierwszy taniec Martyny i Sebastiana. Nie był to zwykły układ, to był spektakl! W pewnym momencie, ku zdziwieniu wszystkich, nad parkietem uniósł się stolik. Tak, dobrze czytacie – stół zaczął lewitować! Nie wiemy, jak to zrobili, ale było to absolutnie hipnotyzujące.

Ślub po swojemu – bo magia tkwi w autentyczności

Martyna i Sebastian nie zorganizowali po prostu ślubu. Oni stworzyli coś, co było odzwierciedleniem ich osobowości, pasji i tego, kim są. Nie było tu przypadkowych elementów, nie było sztywnych reguł – była autentyczność, luz, emocje i niespodzianki, które sprawiały, że ten dzień żył własnym rytmem. To była noc pełna ciepła, śmiechu i oczywiście – magii. Dosłownie i w przenośni.

A gdybyśmy mieli podsumować ten dzień jednym zaklęciem? Expecto Patronum. Bo wszyscy, którzy tam byli, wrócili do domu z czymś więcej niż wspomnieniami. Wrócili z energią, która będzie świecić w nich jeszcze długo, jak najmocniejszy patronus.

Miejsce ślubu: Kościół św. Jakuba Apostoła w Więcławicach

Miejsce wesela: Dworzyszcze Wola

Fotograf ślubny: White Heart Fotografia

Zespół: Vega Andrychów

Barmani: Zaszejkerowani

Van prosecco: Bacci Prosecco Van

Wykorzystujemy pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie i optymalizacji doświadzeń. Korzystając ze strony zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies.