ola & bartek
Niektóre dni są jak poezja. Pełne światła, ciepła i emocji, które zapisują się w sercach. Tak właśnie było w dniu ślubu Oli i Bratka. W sercu natury, wśród drzew, pod niebem, które zdawało się błogosławić każdą chwilę, powiedzieli sobie „tak”. Ale nie było to zwykłe „tak”. To było „tak” dla życia przeżywanego pełną piersią, dla miłości nieskrępowanej schematami i dla radości, którą czuło się w każdym spojrzeniu. Nie było zadęcia, nie było pośpiechu. Był spokój i swoboda. W powietrzu unosił się zapach lasu, ciepło letniego wieczoru i ciche dźwięki natury, które wkrótce miały ustąpić miejsca muzyce i śmiechom. Wnętrze Złotego Jaru było pełne świec i kwiatów, które tworzyły piękną atmosferę, jak z opowieści szeptanych przy ognisku. Każdy kąt tego miejsca oddychał ciepłem, intymnością i delikatnym światłem, które otulało wszystkich zebranych.
Reportaż ślubny w Złotym Jarze
W każdej historii są bohaterowie drugiego planu, którzy kradną serca. Tego dnia była to Iskierka – ich pies, który z czułością i powagą towarzyszył im w tej podróży. Biegała między gośćmi, jakby sprawdzała, czy wszyscy dobrze się bawią. Czasem kładła się przy sukni Oli, jakby wiedziała, że to dla niej ważny dzień. Kiedy słońce ustąpiło miejsca nocy, a nad polaną zapłonęły setki światełek, rozpoczęła się prawdziwa uczta radości. Goście porwali się do tańca, a śmiech mieszał się z dźwiękami muzyki. Nie było granic, nie było podziałów – tylko rytm, śmiech i wolność. W powietrzu czuło się ciepło letniego wieczoru. Wiatr delikatnie unosił suknie i włosy, muzyka niosła się pośród drzew, a świat zdawał się przez chwilę istnieć tylko po to, by celebrować miłość i życie.
Ślub i wesele w Złotym Jarze
Złoty Jar to jedno z tych miejsc, które po prostu przyciąga. To przestrzeń, w której wszystko jest na swoim miejscu – eleganckie wnętrza, ogród i niesamowita cisza, która pozwala zapomnieć o świecie zewnętrznym. Ślub w Złotym Jarze to idealna opcja dla par, które szukają czegoś bardziej kameralnego, z dala od zgiełku, ale wciąż pełnego piękna. Dla Oli i Bartka, którzy marzyli o spokojnym, intymnym dniu, to był strzał w dziesiątkę. Slow wedding w Złotym Jarze to nic innego jak celebracja miłości w najbardziej naturalnej formie. Bez zbędnych formalności, bez stresu – po prostu oni… oni i ich piękny dzień.
Bo ten ślub był nie tylko o ludziach. Był o bliskości, o wspólnych chwilach, o miłości, która nie pyta o formę. O byciu razem – w każdej możliwej odsłonie.
Miejsce ślubu: Złoty Jar
Fotograf ślubny: White Heart Fotografia
Filmowiec: Never Forget
Suknia ślubna: Stachowska Pracownia
Słodki stół: Olala Pracownia Tortów